środa, 30 czerwca 2010

We love you, Summer!

The summertime has oficially started! Many thanks to everyone who was celebrating with us the end of an exam session (yes, the coffee helped a lot and we've passed everything!) - the picnic-atmosphere, liters of vodka, the camp fire and swimming in the lake is what we call a BEAUTIFUL LIFE!


We made the deal of a year: meeting Florent - a French guy who for some Polish vodka &"kiełbasa" (basic Polish word - learn it by heart!) offered us to prepare a proper French dinner before we leave. We have already marked in red a date in our calendar and our bellies are dancing with a joy!


Vodka was cold (almost!), water amazing (Weronika can confirm, she checked it by herself, as all Kamikazes do) and the atmosphere was really light and fresh. People were speaking about all that great trips they have already done and are planning to do. It was just a pure summer joy - we totally recommend evenings like that!

4 komentarze:

  1. to kiedy ruszacie w swojego dłuuugiego tripa ?
    dobre plecaki zakupione/wypożyczone ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. wyruszamy 15. teraz obie relaksujemy sie w rodzinnych stronach i zbieramy sily i energie na poszukiwanie euroepjskiego domu. Plecaki są - czy dobre, okaze sie w podrozy. Przed nami jeszcze skompletowanie wlasciwie calego sprzetu. Tym samym nasza wyprawa staje sie prawdziwą ofertą "last minute" ;)

    pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. faktycznie wygląda na "last minute" a czego nie weźmiecie to i tak się okaże już podczas drogi (nie chcę zapeszać), sam się na sobie przekonałem jak "wybywałem" to dopiero na miejscu się okazało czego nie ma, a co jest zbędne ;)
    no ale zawsze przecież można coś dokupić ;)
    najgorsze i tak są kaprysy pogody i wyysoka temperatura szczególnie w nocy...
    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń